Bałtyk: morze pełne tajemnic i zagrożeń
W pierwszej części pisaliśmy o Bałtyku jako morzu pełnym tajemnic. W tym skupimy się na zagrożeniach.
Wraki: pamiątki po wojnie i źródła skażenia
Na dnie Bałtyku leży od 8 do 10 tysięcy wraków statków, samolotów, okrętów podwodnych i innych obiektów, które stanowią świadectwo dramatycznej historii tego regionu. Niektóre z nich są atrakcją dla nurków i badaczy, inne są pomnikami pamięci i kultury. Jednak część z nich stanowi również potencjalne zagrożenie dla środowiska morskiego, ponieważ zawierają znaczne ilości paliwa, broni chemicznej lub innych materiałów niebezpiecznych.
Jednym z najbardziej znanych przykładów jest niemiecki tankowiec Franken, który zatonął w 1945 roku na środku Zatoki Gdańskiej po ataku radzieckich bombowców. Statek miał na pokładzie około 9000 ton paliwa lotniczego i morskiego, z czego część wyciekła podczas zatapiania. Obecnie Franken leży na głębokości 70 metrów i jest zagrożony złamaniem się na pół pod wpływem prądów morskich i korozji. Nie wiadomo dokładnie, ile paliwa pozostało w jego zbiornikach, ale szacuje się, że może to być od 500 do 1000 ton. Jeśli dojdzie do nagłego uwolnienia tej substancji do wody, może to spowodować poważne skażenie Zatoki Gdańskiej i jej wybrzeży.
Innym przykładem jest Stuttgart, pływający szpital wojenny, który został rozebrany po wojnie w Zatoce Puckiej bez dbałości o ochronę środowiska. Od 1997 roku statek przecieka i uwalnia ciężką ropę naftową, która zanieczyszcza dno morskie i zabija życie biologiczne. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2020 roku, plama zaolejenia wokół wraku miała około 415 tysięcy metrów kwadratowych.
Broń chemiczna: tykająca bomba zegarowa
Wraki nie są jedynymi źródłami skażenia Bałtyku. Na jego dnie spoczywa również około 25 tysięcy ton bojowych środków trujących, które zostały tam zatopione po II wojnie światowej przez aliantów i Związek Radziecki. Chodzi głównie o gazy bojowe takie jak iperyt, fosgen czy chloropikryna, które były przechowywane w beczkach lub pociskach. Broń ta została umieszczona w trzech głównych miejscach: Głębi Bornholmskiej, Głębi Gotlandzkiej i Zatoce Gdańskiej.
Broń chemiczna stanowi ogromne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt oraz dla ekosystemu Bałtyku. Substancje te są bardzo toksyczne i mogą powodować oparzenia skóry, uszkodzenia płuc, oczu i układu nerwowego oraz nowotwory. Ponadto broń ta ulega powolnemu rozkładowi i uwalnia do wody metale ciężkie, fenole, furany i dioksyny. Nie wiadomo dokładnie, jaki jest stan zatopionej broni i jak długo wytrzymają jej pojemniki. Istnieje ryzyko, że mogą się one rozszczelnić lub wybuchnąć pod wpływem korozji, prądów, fal lub aktywności rybackiej.
Ochrona Bałtyku: co robi się i co można zrobić?
W obliczu tych zagrożeń, jakie niesie ze sobą zalegająca na dnie Bałtyku broń i paliwo, niezbędne są działania prewencyjne i interwencyjne, które zapobiegną lub ograniczą ich negatywny wpływ na środowisko. W tym celu powołano Komisję Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku (HELCOM), która jest międzynarodową organizacją zrzeszającą państwa nadbałtyckie i Unię Europejską. HELCOM monitoruje stan Bałtyku i opracowuje plany i rekomendacje dotyczące jego ochrony.
Jednym z priorytetów HELCOM jest rozwiązanie problemu wraków i broni chemicznej w Bałtyku. W tym zakresie HELCOM współpracuje z innymi organizacjami i ekspertami, takimi jak NATO, ONZ, IAEA czy OSPAR. HELCOM prowadzi również projekty badawcze i inwentaryzacyjne, które mają na celu zlokalizowanie, ocenę i usuwanie potencjalnie niebezpiecznych obiektów z dna morza. Przykładem takiego projektu jest CHEMSEA (Chemical Munitions Search and Assessment), który badał skutki broni chemicznej na ekosystem Bałtyku.
W Polsce za ochronę Bałtyku odpowiadają głównie ministerstwa i urzędy morskie oraz środowiska. Jednak według raportu NIK z 2020 roku, ich działania są niewystarczające i nieefektywne. NIK krytykuje brak rzetelnej oceny ryzyka związanego z wrakami i bronią chemiczną, brak współpracy międzyresortowej i międzynarodowej oraz brak środków finansowych na realizację działań ochronnych. NIK wzywa do podjęcia natychmiastowych działań w celu zapobieżenia katastrofie ekologicznej w Bałtyku.
Wśród tych działań NIK wymienia m.in.:
- przeprowadzenie kompleksowych badań wraków i broni chemicznej w Bałtyku
- opracowanie planów awaryjnych i procedur interwencyjnych na wypadek wycieku lub wybuchu
- usunięcie lub zabezpieczenie najbardziej niebezpiecznych obiektów z dna morza
- pozyskanie funduszy unijnych lub innych źródeł finansowania na te cele
- nawiązanie współpracy z innymi państwami nadbałtyckimi i organizacjami międzynarodowymi
Podsumowanie
Bałtyk to morze pełne tajemnic i zagrożeń, które wymaga naszej uwagi i troski. Nie możemy być obojętni na to, co dzieje się pod jego powierzchnią, ponieważ ma to bezpośredni wpływ na nasze zdrowie, bezpieczeństwo i jakość życia. Dlatego musimy działać razem, aby chronić ten unikalny ekosystem przed skażeniem i degradacją. Tylko wtedy będziemy mogli cieszyć się pięknem i bogactwem Bałtyku przez wiele lat.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj