Dwie wieże widokowe (i pozostałości trzeciej)
Temat wież widokowych przewijał się w poprzednich artykułach przy okazji omawiania szlaków pieszych. Dziś natomiast skupimy się na samych obiektach. Oba, choć różnią się stylem, gwarantują niesamowite wrażenia estetyczne. I – co ważne – nie zmierzają w ich kierunku tłumy.
Wieże pełnią funkcję nadajnika sieci komórkowej, a wyposażenie tych obiektów w taras dla turystów wynika z porozumień zawartych między Urzędem Miasta a dzierżawcą terenu.
Wieża widokowa na górze Donas
Taras widokowy na górze Donas, będącej najwyższym punktem Trójmiasta, otwarto nieco ponad 18 lat temu. Wejście tam możliwe jest w okresie od 1 kwietnia do 15 października w godz. 8.00-18.00, o ile warunki atmosferyczne nie stwarzają zagrożenia. Za wstęp nie trzeba płacić, więc atrakcja z pewnością przypadnie do gustu osobom oszczędnym.
Konstrukcja stworzona została w oparciu o metalowe kratownice, przez co osoby z lękiem wysokości mogą mieć opory, by po takich schodkach się wspinać. Warto jednak podjąć próbę oswojenia lęku, bo z tarasu widać nie tylko okoliczną zieleń, niską zabudowę pobliskich osiedli, panoramę Gdyni, Sopotu, ale też, gdy przejrzystość powietrza sprzyja, oczom powinien ukazać się nawet Półwysep Helski.
W okolice wieży prowadzi żółty Szlak Trójmiejski, początek mający przy dworcu PKP w Gdyni Głównej. Alternatywą jest szlak czarny wiodący od pętli przy ul. Miętowej.
Wieża widokowa w Kolibkach
Na taras wieży w Kolibkach prowadzą betonowe, kręte schody, przed upadkiem chronią metalowa barierka z poręczą, zaś na szczycie konstrukcji od wiatru osłania zadaszenie. Taras kształtem przypomina nieco wyobrażenie o spodku kosmicznym. Od dąbrowskiej wieży całość diametralnie się różni, za to zasady korzystania z obiektu są identyczne.
Do wieży z okolic C.H. Klif prowadzą szlak czarny, finalnie docierający do SKM Sopot Kamienny Potok, i żółty Szlak Kępy Redłowskiej, którego końcowa kropka znajduje się przy ul. Spokojnej, nieopodal cmentarza w Małym Kacku. Istnieje jeszcze jeden wariant. Mowa o czerwonym szlaku dojściowym wyznaczonym jako odbicie od Szlaku Wejherowskiego.
Z tarasu zachwyca cudowna panorama. Rozciąga się z niej malowniczy widok na Zatokę Gdańską, Sopot, część Gdyni i bujną zieleń porastającą okolicę. Wieża jest obiektem młodszym od tej na Górze Donas. Powstała bowiem w 2007 r., podczas gdy omawiana wcześniej zbudowana została w 2003 r.
Wieża widokowa w lesie witomińskim
Mówiąc o gdyńskich wieżach, warto wspomnieć też o konstrukcji wybudowanej w latach 80. z użyciem wojskowych helikopterów, a obecnie nieczynnej, co nie oznacza, że całkiem zapomnianej.
Odwiedzają ją spacerowicze i… miłośnicy spotkań przy złocistym trunku, o czym świadczą pozostawione wokół „pamiątki”. Otoczenie wieży jest zaśmiecone, obiekt od dawna niszczeje i wyłączony został z eksploatacji już w latach 90., do czego przyczynili się także ówcześni użytkownicy wieży, dewastując ją.
Stalowo-(niegdyś)drewniana wieża pozbawiona jest stopni w dolnej części, zdemontowano deski pokrywające schody i tarasy, koroduje i nic nie wskazuje na to, by doczekała się remontu. Koszt takiej inwestycji jeszcze cztery lata temu szacowano na 1 mln zł, a w obecnych czasach determinowanych przez inflację wartość ta byłaby znacznie wyższa. Także rozbiórki nie ma w planach.
W okolice wieży dotrzeć można między innymi czarnym szlakiem prowadzącym od Węzła Franciszki Cegielskiej (Szlak Zagórskiej Strugi) albo wchodząc do lasu wąską ścieżynką od strony bloku Kielecka 109. Trudno jednak uznać, by zdezelowana konstrukcja w śmieciowym anturażu sama w sobie stanowiła interesujący cel wycieczki.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj